Oficjalny serwis internetowy Miasta Bielsk Podlaski

Niesłyszący

Przejdź do: Elektroniczna Skzynka PodawczaPrzejdź do: Biuletyn Informacji Publicznej

MENU

Zawartość

25-08-2015

Bitwa o Bielsk 1915. Mocarstwa walczyły, ludzi ginęli...

Kilka tysięcy osób wzięło udział w Wojewódzkich Obchodach Setnej Rocznicy I Wojny Światowej, które w niedzielę odbyły się w Augustowie i Studziwodach. Najpierw modlono się na grobach ofiar tego konfliktu, a później zaprezentowano efektowne inscenizacje wyjazdu w bieżeństwo oraz bitwy o Bielsk z 1915 roku.

Dla wielu uczestników uroczystości, zwłaszcza tych młodszych, prezentowane obrazy były pełnym zaskoczeniem.

- Popatrz, tato, tu są dzieci! – wołał do swojego ojca kilkuletni chłopak, który dostrzegł swoich rówieśników na zdjęciach z 1915 roku, prezentujących bieżeńców wędrujących na wschód.

Inni dobrze rozumieli, jakie emocje przeżywali wojenni uchodźcy.

- Tak to właśnie było – kiwała głową schronioną w białej chuście starsza kobieta. – Opowiadała mi o tym ciotka, która sama uciekała wraz z rodziną przed Niemcami.

Przez wiele lat o historii bieżeństwa mówiło się jednak niewiele, a bitwą pod Bielskiem z sierpnia 1915 roku nie interesowali się nawet historycy.

- Przeszłości nie wolno zakłamywać, nawet jeśli nie była ona przyjemna – podkreślał współorganizator uroczystości Burmistrz Miasta Bielsk Podlaski Jarosław Borowski. – O pierwszej wojnie światowej wiemy tyle, ile uczy się o niej w szkole: kiedy wybuchła, kto w niej brał udział, że po raz pierwszy wykorzystano w jej trakcie gazy bojowe. Ale jak wyglądał ten czas na naszych ziemiach? Nasi dziadowie i pradziadowie, których dotknęło bieżeństwo, opowiadali o tym półgębkiem. Dziś przyszedł czas, by te wspomnienia przywołać. I by oddać szacunek ofiarom wojny bez względu na to, jakiej były one narodowości oraz jakiej wiary jesteśmy my.

Taktyka spalonej ziemi

W niedzielne przedpołudnie uczestnicy uroczystości modlili się i złożyli kwiaty na cmentarzach wojennych w Augustowie i w Studziwodach. Tam też bielscy aktorzy amatorzy przedstawili inscenizację wyjazdu mieszkańców wsi w bieżeństwo.

- Wrócimy dziś spokojnie do domów i będziemy zastanawiać się nad zakupami, jutrzejszym obiadem, może wyprawką szkolną dla swoich pociech – mówił Wicemarszałek Województwa Podlaskiego Maciej Żywno. – Pomyślmy jednak, jak byśmy się czuli, gdybyśmy nagle usłyszeli, że musimy wszystko zostawić, chwycić to co mamy pod ręką i wyjechać setki kilometrów w nieznane? W takiej tragicznej sytuacji znaleźli się sto lat temu nasi przodkowie.

Bieżeństwem nazywana jest masowa ucieczka ludności w głąb Rosji, do której doszło latem 1915 roku w strachu przed zbliżającym się frontem I wojny światowej i wojskami niemieckimi. Skalę wyjazdów trudno dokładnie oszacować, ale według danych rosyjskich, tylko z podlaskich ziem wyjechało nawet ponad 800 tysięcy osób. Uchodźcami nie byli tylko wyznawcy prawosławia, chociaż początkowo to głównie do nich skierowane były zachęty do wyjazdu na wschód.

- Wcześniej na nasze ziemie napływali uchodźcy z objętych wojną terenów Królestwa Polskiego – mówił Doroteusz Fionik, Kustosz Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach.

Później jednak wycofujący się Rosjanie stosowali tzw. taktykę spalonej ziemi, niszcząc wszystko wokół, by nic co cenne, nie wpadło w ręce wroga.

- Tysiące mężczyzn trafiło do armii, brakowało rąk do pracy na gospodarstwach, a przecież rozpoczynały się sianokosy, a za pasem były żniwa – relacjonował Marcin Tomkiel, autor scenariusza niedzielnych uroczystości i nowej książki pt. „Wojna mocarstw. Podlasie 1914-1915”. – Wszystko, co można było wziąć ze sobą, pakowano na wozy. Przed wyjazdem gospodarze modlili się, całowali ziemię swych gospodarstw i wyjeżdżali na wschód. Po tych samych drogach przemieszczało się wojsko. Brak odpowiednich warunków do zachowania higieny sprzyjał powstawaniu ognisk chorób zakaźnych. Tabory bieżeńców, przemieszczające się przez tereny Białorusi, rozciągały się na długość prawie czterdziestu kilometrów.

Gdy bieżeńcy docierali do ważniejszych stacji kolejowych, jak Baranowicze, Mińsk czy Bobrujsk, to sprzedawali konie i przesiadali się do pociągów. Większość bieżeńców ze Studziwód dotarła koleją do guberni saratowskiej do miasta Bazarnyj Karabułak. Tu przeżyli długich siedem lat, by w 1921 wrócić na zgliszcza swojej wsi.

Bitwa o strategiczną kolej

Bo Studziwody bardzo ucierpiały w trakcie przejścia frontu. Tak samo zresztą, jak Bielsk i okoliczne wsie. Niemcom bardzo zależało na zdobyciu naszego miasta, a głównie na torach i dworcu kolejowym, bo to tędy prowadziła wygodna dla Rosjan droga z północy i Białegostoku na południowy wschód do Brześcia.

- 11 sierpnia 1915 wojska niemieckie zajęły Zambrów i posuwały się w kierunku Bielska. Armia rosyjska umocniła się pod Bielskiem, gdzie doszło do jednej z największych bitew w historii tych ziem – opowiadał Marcin Tomkiel.

Bitwa o Bielsk dotychczas nie cieszyła się zainteresowaniem historyków, a trzeba przyznać, że nawet samym bielszczanom pozostaje nieznana. Jej świadkowie od dawna już nie żyją, a na dodatek było ich niewielu, bo z terenu frontu mieszkańcy uciekali. Ci, którzy zostali – także żołnierze – zazwyczaj byli niepiśmienni. Pamięć o tamtych wydarzeniach szybko zakryła także wojna polsko-bolszewicka oraz II wojna światowa. Dopiero teraz dziennikarz Radia Białystok Marcin Tomkiel zebrał dokumenty oraz relacje i napisał książkę o bitwie o Bielsk.

Z ustaleń autora publikacji wynika, że walki trwały przez sześć dni: od 19 do 25 sierpnia 1915 roku i poległo w nich ok. 10 tysięcy żołnierzy obu armii: rosyjskiej i niemieckiej. Wśród żołnierzy było jednak wielu Polaków, którzy siłą zostali wcieleni do wojsk naszych zaborców.

- Nie upamiętniamy dziś sukcesu polskiego wojska, ale oddajemy hołd naszym rodakom walczącym w obu armiach – podkreślał Wicemarszałek Maciej Żywno.

Na zajęty przez Rosjan Bielsk i bronioną przez nich strategiczną linię kolejową nacierali Niemcy. Siły obu armii liczono w setkach tysięcy żołnierzy. Wielu z nich zginęło. Ich groby do dziś rozsiane są po okolicznych miejscowościach: Augustowie, Gregorowcach czy Studziwodach.

- Tę wojnę prowadziły dwie wielkie armie, ale w ich składzie byli też Polacy, Białorusini czy Ukraińcy. Często strzelali do siebie wbrew własnej woli, bo taki był rozkaz ich dowódców – podkreślał uczestniczący w uroczystościach poseł Robert Tyszkiewicz, Przewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Na wojnie cierpią niewinni

18 sierpnia Niemcy zdobyli Boćki i z kierunku Dobromila oraz Pilik szli na Bielsk. Oddziały armii rosyjskiej okopały się na studziwodzkich polach i przez dwa dni powstrzymywały natarcie. 20 sierpnia Niemcy uderzyli przez rzekę Białą i zajęli Studziwody i Dubicze. Udało im się też zdobyć Proniewicze. 22 sierpnia byli już w Malinnikach, Topczykałach i w Parcewie. 23 sierpnia wywiązała się bitwa koło wsi Hołody i Widowo, która trwała cały dzień. W końcu Niemcy przełamali opór Rosjan i zdobyli miasto oraz linię kolejową. Okupili to jednak wielkimi stratami.

„W 11. Korpusie Armijnym niezwykle dzielna 86. Dywizja Piechoty straciła wczoraj (20 sierpnia) dalszych 1300 ludzi, lecz także dziś dzielnie walczyła i przelała krew. Od 39 dni byliśmy w boju i straciliśmy do tego czasu 1400 oficerów i 60 tysięcy ludzi” – pisał w swoim dzienniku bojowym dowódca 12. Armii Niemieckiej gen. Max von Gallwitz.

Wydarzenia te były na tyle istotne dla losów I wojny światowej, że już 22 sierpnia 1915 roku donosiła o nich amerykańska prasa. „The Chicago Sunday Tribune” informowała swoich czytelników: „21 sierpnia 1915r. siły gen. Gallwitza przejęły Bielsk. Zostało to ogłoszone tego samego dnia po południu. Dzięki temu został zablokowany kolejowy węzeł komunikacyjny pomiędzy Rosjanami znajdującymi się w Grodnie i Brześciu Litewskim. Bielsk jest 10-tysięcznym miastem, położonym na południowym wschodzie, 25 mil od Białegostoku i 50 mil na północny zachód od Brześcia Litewskiego. Aktualnie lewe skrzydło sił gen. Gallwitza próbuje otoczyć siły rosyjskie w Białymstoku. Rosjanie zostali zmuszeni do opuszczenia miasta, pozostawiając kolej. Bawarczycy działający w prawym skrzydle armii gen. Gallwitza złamali opór wroga i od dzisiejszego świtu cała rosyjska linia wycofuje się po poczynionych wysiłkach przezwyciężenia Niemców. Rosjanie, którzy najeżdżali z kowieńskiej warowni, ewakuują się i wracają w kierunku Wilna.”

W niedzielę pięć grup rekonstrukcyjnych wzięło udział w inscenizacji bitwy o Bielsk. Rozegrano ją w tym samym miejscu, w którym sto lat temu Niemcy nacierali na okopanych Rosjan.

- Pamiętajmy, że nie ma dobrych wojen. Niezależnie od ostatecznych rozstrzygnięć, zawierucha bitewna jest zawsze kataklizmem dla mieszkających na jej drodze ludzi – podkreślał Wicemarszałek Maciej Żywno.

Kalendarium

Imieniny obchodzą

Hanna

Julian

Łukasz

18

piątek

październik 2024

Sprawdź: Co? Gdzie? Kiedy?

Październik 2024

p w ś c p s n
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

Video

Więcej filmów
Bielsk Podlaski - Podsumowanie roku 2019
Filmowe podsumowanie roku 2019 w Bielsku Podlaskim
Filmowe podsumowanie roku 2019 zaprezentowane podczas spotkania noworocznego Burmistrza Miasta Bielsk Podlaski Jarosława Borowskiego 16 stycznia 2020 r. Produkcja - TV Podlasie.
Zobacz film

Galerie zdjęć

Więcej galerii zdjęć
Kwiecisty Bielsk Podlaski 2019
Zobacz galerię

Ankieta

Ankieta badania satysfakcji i oczekiwań klientów

Wypełnij ankietę