„Tato, a dlaczego?”, „Tato, a po co?” – z takimi pytaniami spotykają się wszyscy ojcowie, których dzieci poznają otaczający je świat. Borykał się z nimi też dziennikarz i przyrodnik Wojciech Mikołuszko, więc postanowił znaleźć na nie odpowiedzi, spisać je i wydać w formie książek. Dziecięce pytania zostały ich tytułami.
Ten pochodzący z Bielska Podlaskiego autor niezwykłych pozycji czytelniczych dla dzieci, wydał do dzisiaj pięć książek. We wszystkich, w przystępny dla młodych ludzi sposób, objaśnił prawa rządzące światem.
- Gdy byłem dzieckiem, to chętnie przychodziłem do tej biblioteki, by czytać książki. Także te dotyczące przyrody – opowiadał w poniedziałek Wojciech Mikołuszko uczniom bielskich podstawówek, podczas spotkania autorskiego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bielsku Podlaskim. – Wtedy nie było stu kanałów telewizyjnych, ani Internetu. Czytałem książki i chodziłem na spacery, by obserwować przyrodę. Gdy po latach moje dzieci zaczęły zadawać mi pytania, które kiedyś mnie samego intrygowały, postanowiłem je spisać i przygotować odpowiedzi. W ten sposób powstał zarys pierwszej książki.
Pan Wojciech jest absolwentem bielskiej Szkoły Podstawowej nr 4 oraz I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki. W ogólniaku został laureatem olimpiady biologicznej i przeniósł się do Warszawy na studia dotyczące biologii i geologii. Był też stypendystą w amerykańskiej uczeni w Cambridge koło Bostonu.
- Z czasem przekonałem się, że moją najsilniejszą pasją jest pisanie o przyrodzie. Początki jednak nie były łatwe i wymagały ode mnie dużo pracy i uporu – opowiadał uczniom.
Pomysł jego pierwszej książki był tak oryginalny, że zaakceptowało go dopiero czwarte wydawnictwo. Dziś Mikołuszko jest nie tylko pisarzem, ale też publicystą i felietonistą, m.in. Gazety Wyborczej. Z racji swojej twórczości dla dzieci często bywa gościem audycji w radiowej Trójce pt. „Zagadkowa niedziela”, którą prowadzi Katarzyna Stoparczyk, znana z wesołych wywiadów z małymi dziećmi. Pan Wojciech jest też tatą trojga dzieci.
W piątej ze swoich książek, pt. „Z tatą w przyrodę”, autor opowiedział o tajemnicach roślin, zwierząt i przyrody nieożywionej. To jej treść była kanwą poniedziałkowego spotkania z małymi bielszczanami. Uczniowie segregowali przyniesione przez bohatera gadżety i wybierali spośród nich te, będące częścią przyrody. Plastikowy koń czy pluszowa kałamarnica nie zostały przez dzieci zaliczone do przyrody, ale już sosnowa szyszka, łupinka jajka czy woda z glonami – jak najbardziej.
- Najprostsza definicja mówi, że przyrodą jest to, co żyje samo z siebie, a nie jest wykonane przez człowieka – mówił Wojciech Mikołuszko.
Gość zorganizował też uczniom quiz, w którym mogli oni odgadywać nazwy zwierząt. Furorę zrobił ośmioletni Łukasz Niczyporuk ze Szkoły Podstawowej nr 3, który rozpoznał m.in. traszkę, pajęczaka kosarza czy zaskrońca.
- Mam książkę o bezkręgowcach i przeczytałem już ją całą – tłumaczył rezolutny Łukasz. – Chodzę też po okolicy i obserwuję przyrodę. Zaglądam często pod kamienie, bo tam potrafią skryć się najciekawsze okazy.
Wśród pokazywanych dzieciom zwierząt były też postacie z bajek, m.in.: Pies Pluto, Myszka Miki czy leniwiec Sid z Epoki Lodowcowej. Dzieci rozpoznawały je bezbłędnie.
- Ten kwiz był też rodzajem testu – przyznawał Wojciech Mikołuszko. – Powszechnie uważa się, że dzieci najlepiej rozpoznają zwierzęta będące postaciami z filmów, nieźle orientują się w egzotycznych, ale z tymi żyjącymi wokół nas mają już spory kłopot. W sporej mierze dziś się to potwierdziło, chociaż dzieci z Bielska nadspodziewanie dobrze poradziły sobie ze zwierzakami z naszych lasów.
Spotkanie autorskie z Wojciechem Mikołuszką zorganizowała Miejska Biblioteka Publiczna w ramach XII Tygodnia Bibliotek. Książki autora można kupić w księgarniach oraz w Internecie. Ich tytuły to: „Tato, a dlaczego?”, „Tato, a po co?”, „Wielkie pytania małych ludzi”, „Dzieci doktora Motyla” i „Z tatą w przyrodę”.
Imieniny obchodzą
Bartosz
Norbert
Sabina
05
czwartek
grudzień 2024