Dajcie czadu! – skandowała publiczność podczas niedzielnych koncertów rockowych, które były jedną z atrakcji trzeciego dnia obchodów święta naszego miasta. I zaproszone kapele nie zawiodły – zapewniły gościom moc atrakcji.
Niedzielny maraton koncertowy na scenie ustawionej przed magistratem rozpoczęli laureaci dziesiątej edycji Międzynarodowego Festiwalu Piosenki „Podlaska Nuta”. Wśród nich byli m.in. zdobywcy festiwalowego Grand Prix: zespół Fart z Bielskiego Domu Kultury oraz imponująca siłą i czystością głosu rumuńska wokalistka Gabriela Amzaru.
Później, na rozpoczęcie wieczoru rockowego, zagrał bielski zespół „No Artist” - wbrew nazwie z wieloma artystami w składzie, m.in. piosenkarką Joanną Lubowicką i aktorem Mateuszem Sacharzewskim. Po nich na scenę weszła grupa „The Toobes”, którą stworzyli trzej młodzi muzycy pochodzący z Mińska na Białorusi.
Jako suport gwiazdy wieczoru zagrała białostocka kapela „Stay Away”, a o godz. 21:00 na dużej scenie pojawiła się legenda polskiej muzyki rockowej – zespół Armia. Muzycy szybko rozruszali publiczność, która przed sceną zaczęła tańczyć. Atmosferę wieczoru umiejętnie budował wokalista i lider grupy Tomasz Budzyński.
Zespół „Armia” powstał w 1984 roku i najbliżej mu do punk rocka. Największą popularność zdobył na przełomie lat. 80. I 90. dwudziestego wieku. Istotnym elementem występów Armii jest scenografia. Ponieważ Budzyński jest też malarzem, zwykle to on jest jej autorem. W pierwszych latach na ścianie za zespołem zawieszano płachtę z twarzą Indianina, którą po zaginięciu zastąpiła płachta z gotyckim witrażem-rozetą. Ten witraż tworzył też tło bielskiego koncertu.
Imieniny obchodzą
Elżbieta
Katarzyna
Klemens
25
poniedziałek
listopad 2024